poniedziałek, 21 października 2013

Wschód Turcji- Wyprawa mojego życia !!! cz.1 / Eastern Part of Turkey Trip- Expedition of my life vol.1 !!!

           Trochę mnie tu nie było...a związane jest to z moim podróżowaniem po Turcji. W związku z wieloma zabytkami jakie odwiedziłem przez te 5 dni postanowiłem podzielić post na dwie części. Ten post będzie wyjątkowy, bo postanowiłem go napisać również w języku angielskim, by wszyscy Erasmusi mogli zrozumieć sprawozdanie z mojej wyprawy.
           
          I haven't been here for long time. It was connecting with my travelling in Turkey. I have to divide this registration by 2 parts cause I saw a lot of monuments during these 5 days. This registration will be unique, because it will be in English language too for Erasmus people to get know a report of my expedition.
       
          W środę wieczorem 9 października udałem się wraz z moim bagażem na urodziny Jenny.  Wychodząc z domu zauważyłem na ścianie klatki schodowej czworonoga...była to jaszczurka.
         
On Saturday midnight- 9th October I went with my luggage to the Jeny's Birthday Party. When I left my flat I saw a lizard on the wall of the staircase.


 Dzień 1.

         Po imprezie wraz z Radkiem, Sarą i Ivą udaliśmy się na lotnisko w Izmirze. O godzinie 6 rano mieliśmy samolot. Po 2 godzinach lotu wylądowaliśmy w Trabzonie. Przywitało nas słoneczko :)) Trabzon to miasto położone przy Morzu Czarnym, 1,5 tys. km od Izmiru, populacja: 400 tys. ludzi.
     

Day 1

        After the party I went with Radek, Sarah and Iva to the Izmir's airport. We took a flight at 6 am. After 2 h we landed in Trabzon. The sun was invited us :)) Trabzon is a city, located close to Black Sea, 1.5 thousands km from Izmir, population: 400 thousands people.

Na lotnisku w Trabzonie czekał na nas wynajęty samochód- 2-miesięczny Ford Fiesta :))

On the Airport the renting car was waited for us- 2-month Ford Fiesta.

       Wyruszyliśmy zobaczyć pierwszy punkt naszej wyprawy- Sumela Monastyr-nieczynny męski klasztor prawosławny
  
       We went to go first stop of our trip- Sumela Monastery-  closed Orthodox male monastery.

     

                                                  droga do monastyru/ Road to monastery

                                                              with Iva and Sarah




                                                  Wnętrze monastyru/ Interior of monastery



                                                               monastyr/monastery



                                                                   Doner Kebap
 Następnie wróciliśmy spowrotem do Trabzonu. Udaliśmy się spacer po tym pięknym i nowoczesnym mieście.
       
      Next we came back to Trabzon and we went walking through this beautiful and modern city.
 















      

       
         Po kilku godzinach spacerowania pojechaliśmy do miasta Rize, położonego 70 km na wschód od Trabzonu. W jednej z restauracji zatrzymaliśmy się, by zjeść obiad. Ja zamówiłem Adana Kebap.
 
          After few hours of walking we went to the another city- Rize, which is located 70 km on East from Trabzon. We stopped in one restaurant for eating a dinner. I ordered Adana Kebap in yoghurt sauce.


      Na zakończenie pierwszego dnia pojechaliśmy do miasteczka Hopa, położonego 20 km od granicy turecko-gruzińskiej. W mieście można używać język rosyjski, ponieważ jest w nim bardzo dużo Rosjan i można odczuwać wpływ rosyjski w to miasto.
   
     At the end of first day we went to the town Hopa, which is located 20 km from Turkish-Georgian border. You can use Russian language easily in this town, because there are a lot of Russians and you can feel the Russian influence on this town.

                          nasz pokój w Hopa...czuć komunę/ our room in Hopa...feel comunism
                                           

                                                  wyposażenie pokoju/ room equipment

Dzień 2

        Tego dnia ja byłem kierowcą :)) Była to moja pierwsza styczność z kulturą prowadzenia samochodu w Turcji,...a raczej jej brakiem. Tak to prawda, chcąc być dobrym kierowcą w Turcji trzeba zachowywać się na drodze po chamsku, ponieważ Turcy wyznają zasadę, kto pierwszy ten lepszy.
        Trasa była bardzo krajobrazowa, między skałami. Jakość jej często była gorsza niż w Polsce, bez asfaltu :)) Ale Turcja cały czas się buduje, czego dowodem jest drążona autostrada między Trabzonem, a Erzurum z wieloma tunelami.
       Pierwszym punktem tego dnia była wioska Ishan położona wysoko w górach z malowniczo położonym kościołem. Spotkaliśmy tak chlopaka- Mustafę, który pochodzi z tej wioski, ale jest fotografem w turystycznym kurorcie Marmaris i przyjechał odwiedzić swoich rodziców mieszkających tam. Przy okazji zaprosił nas na herbatę do pobliskiej knajpki. Dowiedzieliśmy się, że w tej części Turcji powinno się używać zwrotu powitalnego- "Salam alejkum", zamiast "Merhaba", gdyż ludzie nie rozumieją tego drugiego i jest zbyt nowoczesny ;))

Day 2

    This day I was a driver :)) I was my first time of driving in Turkey. The culture of driving is very difficult...it's easier to say that there is no culture. If you want to be good driver you have to be rough. It's one rule on the road: "first come, first served". 
     The road was very landscape between mountains. The quality of this road was lower than in Poland, sometimes without asphalt :))  But Turkey is great place of building, e.g. highway between Trabzon and Erzurum is under construction with many tunnels.
    First aim of the second day of our trip was visiting a small village- Ishan, located in mountains. There is a old church. In this village we met a guy-Mustafa. He is a photographer in tourism resort- Marmaris. He came to Ishan to visiting his parents, who live in there. He invited us to the tea to the small, old pub and said that in this part of Turkey it's better to use phrase "Salam alejkum" than "Merhaba, because "Merhaba" is not common there and it's too modern for people :) 

                                     pierwsza niespodzianka na drodze/ first surprise on the road
               



                             
                                                  kościół w Ishan/ Church in Ishan
                                                                         Ishan

                                             herbatka z Mustafą/ tea with Mustafa

       Następnie udaliśmy się dalej w kierunku Erzurum i zatrzymaliśmy się w miesjcu "Tortum golu & selalesi" czyli "Jezioro i wodospad Tortum". Przepiękne widoki !!!
       Zatrzymaliśmy się na obiedzie w restauracji koło wodospadu. Ja z Radkiem zamówiliśmy Kofte- potrawa wyglądająca jak polskie mielone, ale zrobiona z jagnięciny. Natomaist Iva zamówiła coś innego, nie pamiętam nazwy ale było przepyszne.

       Then we went further in direction to Erzurum and we stopped in Tortum, where is a lake Tortum and waterfall. Unbelievable views !!!
        We went to the restaurant close to waterfall and ordered a dinner. Radek and me ordered Kofte- looks like polish pork chops but it's made from lamb I suppose :)) Iva ordered something very delicious but I forgot the name of her dish.










                                               nasza restauracja/ our restaurant


                                                                         Kofte        





          Ostatnim punktem przed Erzurum był kościół, a w zasadzie ruiny gruzińskiej bazyliki z X w. we wiosce Osvank.
     
        The last point of this day before going to Erzurum was a church, substantially ruins of Georgian basilica from 10th century.






          Po całodniowym kierowaniu samochodem (ponad 350 km) zajechaliśmy do Erzurum, miasto słynące z produkcji miodów i serów z ziołami.
Moi współtowarzysze poszli zwiedzać miasto, ja natomaist byłem zmęczony i zostałem w hotelu.Jednak zamieszczę kilka zdjęć z ich spaceru :P  Po za tym tego dnia Polska grała z Ukrainą, wszyscy znają wynik, nie będę przypominać bo nie warto, więc po tym fakcie szybko poszedłem spać :P

         After driving for all day long (over 350 km) we came to Erzurum- the city famous of many kinds of honey and white cheeses with herbs. 
My companions were going to visiting the city during I stayed in hotel,because I was tired. But I put some photos of their walking :P That day Polish nation team played match against Ukraine in football in qualifications to World Cup...Poland lost 2:0 and played out from qualifications. I was angry so I went slept very fast !!! 






Ciąg dalszy nastąpi...
To be continued...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz